Oczywiscie w znanym o tej porze roku celu
czyli na grzybobranie.
Bez wiekszego przekonania weszlismy do lasu
i ku naszemu zdziwieniu zaczelo sie zbieranie.
Tak na poczatek byl jeden maly prawdziwek i kilka
zajaczkow lub podgrzybkow jak kto woli
ale po 20 minutach oczom naszym ukazywaly sie co rusz nowe
okazy prawdziwkow.
Po okolo godzinnym krazeniu w kolko nasz kosz
okazal sie zbyt malym pojemnikiem na te wszystkie
piekne okazy.
Same zobaczcie jaka czekala nas robotka po powrocie
by je dobrze oczyscic i przygotowac do suszenia ;)
A teraz jeszcze pozostala czesc tytulu czyli 1/2 bo jednak na polu robotkowym tez sie dzieje
ale nie zdradze jeszcze co to, by nie zapeszyc bo corka jak do tej pory
usmiechnieta i nie zmienia zdania ;)
a to juz ta polowa
Dziekuje Wszystkim za mile slowa i ze jestescie i uciekam do moich
dzisiejszych robotek ;)
Magnolia, napisz do mnie, adres email znajdziesz na moim blogu w profilu. Wydawalo mi sie, ze mam Twoj adres, ale... Pisalam na ten, ktory jest na starym blogu, ale wrocilo spowrotem do mnie.
OdpowiedzUsuńAntosia